Podstawą marketingu jest, jak nam zresztą wszystkim wiadomo, reklama. Bez reklamy marketing nie mógłby istnieć, bo to tak naprawdę reklama napędza marketingową machinę, która jak już wyruszy, to ciężko jest jej się zatrzymać. I tak oto już dawno machina ta ruszyła i napędzana jest wciąż przez nowe, ulepszane spoty reklamowe, reklamy telewizyjne, radiowe, czy też plakaty albo ulotki. Z całą pewnością przedsiębiorcy licznych firm nie zarabialiby tak dużo, jak zarabiają, gdyby nie reklamy, bo to one zachęcają klientów do kupowania określonych artykułów. My, jako konsumenci w sumie powinniśmy z jednej strony cieszyć się z tego, że takie reklamy w ogóle są. Gdyby nie one, to nie wiedzielibyśmy bowiem, że proszek do prania teraz kosztuje akurat kilka złotych mniej, a że od nowego tygodnia rozpocznie się promocja na czekolady i warto będzie zrobić zapas, bo przecież tak uwielbiamy słodycze. Niestety, niejednokrotnie reklamy nas po prostu irytują i to z różnych względów. Jakich? Odpowiedź poniżej.
Wszyscy znamy odpowiedź
Wszyscy raczej znamy odpowiedź na pytanie „dlaczego niektóre reklamy tak bardzo nas irytują?”, ale warto jednak zebrać do kupy wszystkie możliwe odpowiedzi. Po pierwsze, reklamy irytują nas głównie dlatego, że jeśli na przykład emitowane są w telewizji, to przeszkadzają nam w oglądaniu naszych ulubionych programów albo filmów. Gdy usiądziemy wygodnie przed telewizorem i rozpoczniemy seans filmu, na który tak długo czekaliśmy, to nagle zostaje on po dziesięciu pierwszych minutach filmu przerwany sporą porcją reklam. Jak można się nie zirytować w takiej sytuacji, gdy, co więcej, po następnych kilkudziesięciu minutach musimy oglądać znowu te same reklamy? To normalne, że mamy już dość. Reklamy, które przychodzą do nas w formie elektronicznej również nas irytują. Otrzymujemy wiadomość mailową o temacie, który mógłby wskazywać na coś ważnego, natomiast po otwarciu załącznika dołączonego do wiadomości okazuje się, że to znana nam firma reklamuje swoją nową kolekcję ubrań. Podobnie działa tak zwany kolportaż adresowy. Kolportaż adresowy to nic innego, jak rozsyłanie reklam w kopertach zaadresowanych do poszczególnych osób. Gdy zatem widzimy w skrzynce na listy kopertę z naszym imieniem, nazwiskiem i naszym adresem, to myślimy, że może to być coś ważnego. Otwieramy zatem kopertę i widzimy, że to nic ważnego – to po prostu reklama produktów spożywczych, które od jutra będzie można kupić w sklepie po nieco niższej cenie.
Druga strona medalu
To normalne, że takie sytuacje nas złoszczą i denerwują, ale zastanówmy się jednak też nad tym, że praca przy roznoszeniu ulotek to zajęcie, które wykonują ludzie młodzi i że jeśli nie weźmiemy od nich ulotki to też przyczynimy się do tego, że prawdopodobnie ta młoda osoba spędzi długie godziny rozdając ulotki. Weźmy również pod uwagę, że gdyby nie reklamy, to nie wiedzielibyśmy o wielu promocjach i okazjach cenowych, z których mogliśmy dzięki reklamom skorzystać.